Wspólna lista opozycji? Prezes PSL: Wybieram wariant, który daje zwycięstwo
W ostatnim czasie przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk starał się przekonywać, że zjednoczenie opozycji przed przyszłymi wyborami parlamentarnymi w Polsce przyniesie jej "pewne zwycięstwo". – Niektórzy mówią, że potrzebne są algorytmy i skomplikowane badania. Ja wiem jedno – jeśli istotna część opozycji pójdzie do wyborów zjednoczona, to wygra je na pewno. Jeśli pójdzie podzielona, szanse są mniejsze. Nie ma co kombinować – mówił.
Pomysł byłego premiera w rozmowie z portalem wPolityce.pl skomentował Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wyborcze warianty
– Mamy swoje doświadczenia startu z jednej listy wyborczej i to okazało się nieskuteczne, bo przypomnę, że jedna lista opozycji w wyborach do Parlamentu Europejskiego przegrała. Do tego jeszcze bardziej dosadny dowód tej nieskuteczności to są wybory na Węgrzech, gdzie cała opozycja wystartowała razem. Przenosząc to na polskie warunki, jest to tak, jakby z jednej listy startowała opozycja od Konfederacji po partię Razem. Węgierska opozycja, startując z jednej listy, przegrała z Fideszem 20 pkt. proc., czyli poniosła totalną klęskę. Natomiast w Czechach opozycja poszła do wyborów w dwóch blokach i dzisiaj rządzi. Osobiście wybieram ten wariant, który daje zwycięstwo – powiedział prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
– Start dwóch bloków w wyborach daje taką pozycję, że się rządzi. Mnie interesuje efektywność w wyborach, żeby się nie okazało tak, że będą czekać nas rządy PiS z Konfederacją, bo byłyby jeszcze gorsze od tych, które są dzisiaj – dodał polityk.